środa, 13 maja 2009

photomonth się zaczął

Z tamtego tygodnia dokładnie pamiętam tylko rozmowę z Viktorem Kolarem. Żeby nie rezygnować z emocjonalności. Że nie jestem produktem. Że jestem sobą. Że siebie akceptuję taką.

Chaos. Obrazy wciąż przesuwają się przed moimi oczami w zastraszającym tempie. Mało radości. (?) Niezapomniane momenty. Interakcje. A po wszystkim strasznie źle i pusto. Wracam do siebie. Powoli. Wciąż tylko błędy widzę. To musi minąć, prawda?

Brak komentarzy: