Ujęcie 1:
Samochód parkuje na trawie tuż obok wejścia na pole namiotowe. Trochę się złościmy rozkładając duży namiot dla tych co jeszcze przed podróżą. Wznoszę za wytrawnych festiwalowych wyjadaczy.
Ujęcie 2:
Łąki Łan - najładniej brzmiąca nazwa zespołu ever.
Pearl Jam: ktoś obok mnie zna na pamięć wszystkie starsze piosenki zespołu. Słucham.
****** ***
Ujęcie 3:
Na Grace Jones biegniemy słuchając Mando Diao. Moim hitem są Klaxons.
Ujęcie 4:
Słońce w namiocie nad ranem jest nie do zniesienia. Jeszcze gorzej znosimy toitoi-je, choć oswojone już. Ratuje plaża, cień, Heineken. Później już tylko Skunk Anansie w słońcu (sister: ja chcę być Skin!) i mój szaleńczy bieg na Kasabian, uff, udało się!
Ujęcie 5:
THE DEAD WEATHER
Dech nam wszystkim zaparło.
Po przerwie zaproszono mnie na Jarocin. Biffy Clyro i toomanykurzu.
Dziękuję Ci Wariacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz