sobota, 26 lipca 2008

0_1_0 Piotra Łazarkiewicza

Od jakiegoś czasu myślę o filmie, którego jeszcze nie widziałam. Wczoraj w Trójce mówił o nim m. in. Wojtek Todorow, a dziś w Wyborczej Paweł T. Felis napisał: Łazarkiewicz mówi o zamknięciu, ale nie poprzestaje na banale: "Jesteśmy nieautentyczni". Wszyscy jego bohaterowie są w jakimś sensie nadświadomi. Za ciasno im w mieszczańskich koleinach, brzydzą się konwencjonalną rolą męża - żony, chłopaka - dziewczyny, całym tym romantyczno-naiwnym. codziennym spektaklem rodem z "M jak miłość". Przeraźliwie boją się nudy i wszystkiego, co przewidywalne. Gonią za adrenaliną i ekstazą.
To chyba w jakimś sensie o nas. O jednym mniej, o drugim więcej. Nie mylę się, znam takich nas.
Czekam na film.

PS Może ktoś już widział na MFF ENH?

Brak komentarzy: